Maluchy powoli wychodzą z ospy, aczkolwiek ten tydzień ostro dał nam w kość... Jestem zmęczona i mam ochotę wyjechać gdzieś daleko. Nic nie mówić, nic nie pisać, tylko grzać się w słoneczku i dochodzić do siebie. Tiaaa, marzenie.
Dziś wieczorem po raz pierwszy od wielu dni poszłam z Michałem na spacer... Tylko do sklepu, ale i tak atrakcja. Płynnie przeszedł z przeziębienia do ospy, więc długo był uziemiony w domu :/ Fajnie było zobaczyć sklepową choinkę, świąteczne ozdoby na półkach,a w drodze powrotnej nawet wirujące płatki śniegu.
Ania jeszcze cała w strupkach i osłabiona, choć już dochodzi do siebie. Rzuca swoje spojrzenia, uśmiecha się po Aniowemu (jakby ironicznie) i potrafi wygrywać pojedynki na nie-mruganie. Rośnie mała bestia. A tak niewinnie wygląda z tymi swoimi jasnymi oczkami i blond czuprynką...
Pozostałe dzieci marzą już tylko o:
1. Mikołajkach.
2. Świętach.
3. Feriach zimowych.
Wszyscy są zmęczeni przekopywaniem się przez ciemne dni. Dobrze, że już grudzień. Adwent. Jest na co czekać...
Jemy, czytamy, zapalamy światełka . I odliczamy z brewiarzem.
Niestety nasza domowa mistrzyni wypieków wzięła się aktualnie za odchudzanie i ciasteczek brak.
OdpowiedzUsuńUuu, wypieków żal :)
UsuńPrzydałby sie ktoś taki...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa trochę nie na temat, ale ... 😉 Nie wiem Tusia jak tam Twój stosunek do Facebooka, Messengera i takich tam 😉 (chociaż coraz częściej Cię tam widać 😜) Odruchowo napisałam do Ciebie na Messenger, więc jakbyś mogła zalukać 😉😁😆 Pozdrawiam spod prawie samiućkik Tater 😁
OdpowiedzUsuńMusimy pod te samiućkie Tatry do Was podjechać :D
UsuńU Was to nie pierwsze (ani zapewne nie ostatnie) "ciemne dni" :) Ale dotąd dawaliście radę, więc i teraz też poradzicie. Bo jak Wyyy to ktoooo? :)
OdpowiedzUsuńAle czytając o ospie Dzieciaków to aż mnie boli jak sobie przypomnę własną. Dobrze, że Oni już teraz będą to mieć z głowy :)
P.S. Na sam widok tych babeczek ślinka cieknie mocno :D
UsuńNo :) Ja sobie nie poradzę? Potrzymaj mi piwo! :D Ściskam!
Usuń