czwartek, 21 maja 2020

O Misiu i Gabrysiu.

Nachwaliłam się Miśka, że taki bezproblemowy, nachwaliłam... i co? I chyba to skubaniec przeczytał mi przez ramię i się wkurzył, że mu taką opinię wyrabiam. Wiadomo - chłopak chce być dzielny, a nie grzeczny :P A tu mamusia wypisuje, że taki spokojny i w ogóle go w domu nie widać.

Guzik!

Michaś w suszarce :P
Od czasu odstawienia od piersi (czyli 2 tygodni chyba, już mi się mieszają dni w tej kwarantannie :P) Michaś przeskoczył na jakiś inny level. Może to przypadek, że się tak to zbiegło w czasie, ale mam inne dziecko w domu :D Włazi wszędzie, w kuchni go nie można zostawić, bo od razu jest na stole, albo na parapecie. Wspina się na wszystkie krzesła i taborety. Jeszcze pół biedy, jak może się na tym krześle oprzeć. Gorzej jak wchodzi na taboret i tak sobie stoi jak surykatka, no bo zejść nie umie. Spadnie czy nie, oto jest pytanie...

Chce jeść z każdym. Czyli - je swoje śniadanko, np. kaszkę. A potem razem z Gabrysiem, np. paróweczki. Przyszły Sara z Elą i zrobiły kanapki z dżemem? Czemu nie, w końcu się z kaszką i parówką zmieści. Ooo, Rafałek wstał i zrobił sobie patki z mlekiem. No ba, koniecznie trzeba spróbować. Jak miło, mama skończyła sprzątać i robi sobie i tacie kanapki z szynką/jajkiem/czymś tam... Degustacja jak najbardziej wskazana, w końcu od czasu płatków z mlekiem minęło 5 minut i dziecko umiera już z głodu!

I tak cały czas :D

Także tego... Oprócz różnych zajęć, sprzątania po całej bandzie i pilnowania edukacji, mam teraz na głowie małego skubańca, odkrywającego świat w błyskawiczny tempie.

I bardzo dobrze, niech się rozwija zdrowo ;) Szkoda tylko, że nie ma instynktu samozachowawczego w pakiecie i gdy otwieram zmywarkę, to przybiega i chwyta najostrzejszy nóż w koszyczku. Albo tabletkę do zmywarki, jeśli jakimś cudem się nie rozpuściła. Co można zrobić z tabletką? Połknąć, oczywiście. Aaaa, mama zabiera nóż i tabletkę! Trzymałem je tylko sekundę! Ryk, szloch i tarzanie się po ziemi!

Tak, Michał jest bardzo szybki, naprawdę trudno czasem go ubiec :P Na szczęście ja też mam już lata treningu za sobą, więc jestem godnym przeciwnikiem. I mało mnie wzruszają fochy małego skubańca.

Z boku patrząc, to trochę jak gra strategiczna. Piąte dziecko kontra mama piątego dziecka, więc poziom hard ;)

A co poza tym u nas...

Komunia!

Za tydzień z hakiem Gabryś będzie miał Pierwszą Komunię.

Decyzja trochę na szybko, no ale skoro się da, to czemu nie... W wersji pandemicznej, czyli w małej liczbie gości i z maseczkami na twarzy. Trochę jak te śluby w czasach kwarantanny, z pustym kościołem i takim klimatem specyficznym... Moglibyśmy poczekać do jesieni, ale po pierwsze nie wiadomo, co się wtedy będzie działo i czy nie będzie gorzej. A po drugie, to co najważniejsze, będzie. A raczej ten, który jest najważniejszy, czyli Pan Jezus. I może łatwiej się będzie na nim skupić bez rozpraszaczy.

Garnitur gotowy, jutro skaczemy po białą koszulę i eleganckie buty. 

Chęć jest duża, młody też nie chce czekać.

Przed nami wielki dzień :)

A zaraz później - dziesiąte urodziny Gabrysia. Podobnie jak wszystkie w tym roku, będą w domu w naszym gronie. Czerwcowe urodzinki Saruni również... Pomyśleć, że jeszcze w marcu i kwietniu liczyłam na dużą wspólną imprezę w lecie. Tyle czasu minęło, a niewiele się zmieniło... Niepewność ta sama.

Whatever, obiecałam pierworodnemu dwa torty. Komunijny i urodzinowy. Co tam, że tydzień po tygodniu. Raz w życiu ma się Pierwszą Komunię. I raz w życiu kończy się dziesięć lat :) Będziemy świętować, a co!

W temacie Gabrysiów zostając, bardzo gratuluję Mamie z Belgii urodzenia małego Gabrysia :D Bardzo się wzruszyłam, gdy zobaczyłam imię ;) Zwłaszcza że Michalinka też mi się kojarzy z naszym Michałem <3 Gratulacje!!! Niech rośnie zdrowo! Gabrysie są super chłopaki!
Rafał i Gabryś, gdzieś w lesie :)

6 komentarzy:

  1. Cudnie znów Ciebie czytać :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, bardzo dziękuję za gratulacje! Strasznie mi miło :) Zaglądam tu do Was, tylko nie zawsze mam chwilę, żeby coś napisać. Wspaniale, że Gabryś jednak przystąpi do I Komunii w terminie :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie będzie. Pan Jezus najważniejszy.

    Przypomniało mi się od razu, że mój Tato miał pierwsza Komunię na początku wojny z motywacją "bo nie wiadomo co potem będzie". I rzeczywiście było - przez długi czas rodzina było totalnie odcięta od Eucharystii... Oby tu było inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny łobuziak z tego Michałka :) A Gabrysiowi wielu łask Bożych na czas Pierwszej Komunii życzę :) U przyjaciół też jest synek w wieku komunijnym i przystępuje teraz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Michałek to taki Mikołajek - łobuziak xD
    A Gabrysiowi błogosławieństwa i łaski Bożej <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę sobie o Was czasami. Niedługo idziemy na Komunię świętą do bliźniaków, synów mojego kuzyna i mojej przyjaciółki, z powodu epidemii wszystko im się pozmieniało, uroczystość będzie emitowana online z kościoła, a poczęstunek podzielony dwa dni, pierwszego dnia rodzina bliższa, drugiego dalsza. Zamieszanie, którego im współczuję.
    Trzymajcie się ciepło!

    OdpowiedzUsuń