wtorek, 18 lutego 2020

Ostatni tydzień przed urodzinami Michałka i Wielkim Postem.

Cześć, cześć! Tu Michaś :) Za tydzień kończę roczek! To mój ostatni tydzień bycia niemowlakiem, cokolwiek to znaczy. Ale numer, nie? :D Mama twierdzi, że zleciało aż za szybko i że przecież dopiero co mnie urodziła. A tu dwanaście miesięcy śmignęło i znów kwitną przebiśniegi... Nawet krokusy żółte ostatnio widziałem z mamą w ogródku. Przedwiośnie w Krakowie. I Tłusty Czwartek, już za dwa dni. Tym razem skosztuję domowego pączka razem z resztą rodzeństwa.

Apropos dobrego jedzenia, byłem w niedzielę razem z rodzicami i najstarszym bratem na sushi. To było takie wyjście tylko dla Gabrysia, ale ja jestem jeszcze za mały, żeby mnie zostawiać na dłużej - więc się załapałem. Ryż był całkiem całkiem, deser z bananów w sosie malinowym również. Drodzy rodzice, takich wypadów więcej! :D
Co poza tym u nas... Sara już jest zdrowa i poszła do przedszkola. Zostaję w domu sam z mamą. Sprzątamy trochę, ale głównie odpoczywamy i bawimy się razem. Wczoraj poszliśmy na dłuższy spacer, bo odbieraliśmy Elę z baletu. A dziś byliśmy na zaległym szczepieniu w przychodni i byłem bardzo dzielny, bo prawie nie płakałem.

W ogóle rosnę jak na drożdżach. Ciekawe, kiedy zacznę chodzić? Mama mówi, żebym się nie spieszył i wszystko we właściwym czasie. Na razie spaceruję z chodzikiem po pokoju, gdy mam ochotę.

I gryzę wszystko, bo rośnie mi górna dwójka.

Ale generalnie niezły przystojniak ze mnie, nie? Tak jak moi bracia i tatuś ;D
Mogę się bawić klockami, bo ich nie zjadam ;)
W objęciach Rafałka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz