Piosenka, którą zalinkowałam w ostatniej notce, okazała się prorocza (kto nie słuchał, zachęcam do odsłuchania, cudowna jest!).
Weekend spędziliśmy z Krzyśkiem i Michałkiem nad Zalewem Czorsztyńskim, na rekolekcjach. Starsze dzieci zostały w domu z opiekunkami, a my mieliśmy czas oderwać się od codziennej rutyny i popatrzeć w niebo.
I poczytać o tym, co Najważniejszy.
Najbardziej poruszyła mnie w tym roku Księga Apokalipsy. Nic dziwnego, skoro jest w niej też o Michale ;) Ale akurat ten cytat powyżej został mi w głowie i w sercu. Kiedyś dojdziemy do źródeł i będzie tak, jak jest napisane.
Widzicie, ile tam jest o Baranku, owieczkach, pastwisku? Zgadnijcie, co widziałam za oknem, gdy akurat czytałam ten fragment.
Proszę:
Czasem Pan Bóg decyduje się na mały happening, żeby dotrzeć do człowieka jeszcze bardziej. Tego widoku z pewnością nie zapomnę, a rozdział 7 Apokalipsy to już na zawsze będą dla mnie owce biegnące drogą w Maniowach.
A poza tym było pięknie i poruszająco... Dobrze wrócić do domu z naładowanymi bateriami, zwłaszcza że przed nami wiele wyzwań i obowiązków.
Widok na Tatry <3 |
Takie Miś miał wygodne łóżeczko ;) |
Dunajec i złote góry w drodze powrotnej. |
A teraz w domu. Zamiast gór za oknem mam górę prania w łazience. Ale słońce świeci tak pięknie i tyle światła wszędzie...
I poranek był dobry, bo biegaliśmy z Michałkiem po salach i składaliśmy życzenia wychowawcom i paniom przedszkolankom. Jest im za co dziękować.
Na koniec trochę nauki. Otóż - o czym powinny czytać niemowlęta? Założę się, że nie wiedzieliście!
No to już wiecie ;) Kwanty to podstawa!
Bóg daje znam znaki... Mówi do nas codziennie, tylko musimy naczyć się słuchać i patrzeć uważnie :) Piękny ten Was Michałek i piękna jest złota, polska jesień... nasza....:)
OdpowiedzUsuńMichaś wydaje mi się bardzo podobny do Ciebie i reszty dzieciaków (sądząc po zdjęciach). Fajnie, że udało się Wam przeżyć tak dobry czas.
OdpowiedzUsuńwłąsnie mnie zmotywowałaś by pojechać na rekolekcje ;)
OdpowiedzUsuń