wtorek, 12 lutego 2019

Wielkoformatowa ja... still :)

Pytacie, co na froncie :)

Otóż nic, dalej czekamy. Ale jak widać na suwaczku powyżej - zaczął się 37 tydzień, także już raczej luzik. Proszę o modlitwę za szczęśliwe rozwiązanie ;) A kiedy ono będzie, to już zobaczymy. Może niedługo, może dopiero początkiem marca... Może w Walentynki? :) Albo w urodziny taty (4.03)? Chociaż chyba wolałabym jeszcze w lutym. I wreszcie odetchnęła, bo to napięcie wyczekiwania mnie już dobija, a poród śni mi się po nocach (kiedy już uda mi się zasnąć).

Żeby mi się nie nudziło tak całkiem, to dzieci dostarczają atrakcji. Wczoraj na ten przykład byłam z Gabrysiem u dentysty. Pierwszy raz coś mu się działo zębowego, ale jak już, to szybko i z przytupem. Stan zapalny i przetoka w dziąśle. Mam wyciskać ropę i smarować dentoseptem, a za dwa tygodnie kontrola. Jupi... Tyle dobrze, że to w mleczaku. Mam nadzieję, że to tylko tak... i że nie odziedziczył ząbków po tacie, bo pójdziemy z torbami (ja u dentysty byłam tylko kilka razy w życiu z czymś konkretnym, Krzysiek lata aż za często i rwać musi, bo leczenie nie działa).

Poza tym właśnie w tej końcówce stanu błogosławionego (jak ja "kocham" to określenie... :P) znalazłam piosenkę idealną:

Wielkoformatowa ja
Wielki format mam bebzona
Wielkoformatowa twarz
Roluje mi się druga broda 

Myślałam, że wyglądam dość CUTE
W mojej czarnej obcisłej sukience
Ale na zdjęciach okazało się
Odcięte majtki i otyłe ręce 

Wiem o dietę teraz muszę dbać
Sałata, ryba, pasztetowa
Lecz co poradzić na to mam
Gdy myślę „pizza i uczta lodowa”

„Och jak cudownie musisz się czuć
To przecież niesamowite
Że w brzuchu twoim jest mały cud”. 
Tak, ale dotkniesz brzucha i nie żyjesz! 

Znowu wkurza mnie twoja twarz
Znowu zgaga w przełyku
Znowu myślę o imieniu Tomasz
Znowu muszę iść siku
Znowu widzę poród online
Znowu żrem kwas foliowy
Znowu czwarta nie mogę spać
Znowu wafel ryżowy 

Już nie pamiętam jak to jest
Zobaczyć swoje własne stopy
Emocje to już level hard
Wzruszyła mnie reklama Skody

Bo rozum jakby znika mi
I ciągle czegoś zapominam
Gdzie wsteczny a gdzie pierwszy jest bieg
Te dwie stłuczki to nie twoja wina

Wciąż staram się pamiętać, że
Tak chciałam się tym wszystkim cieszyć
Lecz śmiech to dla pęcherza wróg
Ja śmieję się a coś mi leci 

Ten czas już trochę dłuży się mi
No bo ile można być w ciąży?!
Jak mnie natną do szyi to nic
Byle przed wywoływaniem zdążyć

Znowu wkurza mnie twoja twarz
Znowu zgaga w przełyku
Znowu myślę o imieniu Tomasz
Znowu muszę iść siku
Znowu widzę poród online
Znowu w brzuchu obcego mam

Buahahaha, padłam, zwłaszcza przy reklamie Skody :P Cóż dodać... Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego, jak Mama Lama (za dużo tego wszystkiego do odczytania i wysłuchania w sieci, nie ma szans ogarnąć), ale muszę nadrobić i poznać.

Za oknem przed chwilą coś sypało na biało. Ale! Pod Wawelem został wypatrzony pierwszy fioletowy krokus, widziałam na zdjęciu. Także ten. I ptaki już śpiewają tak inaczej, kiedy tylko nie ma mrozu. I błotko pachnie. Ta zima kiedyś musi minąć... Jeszcze troszkę.

Jak w moim kochanym filmie... ;)

7 komentarzy:

  1. Ale już blisko rozwiązania 😍
    Ta piosenka niesamowicie bawi i śmieszy ☺ do mnie idealnie pasuje fragment "znowu muszę iść siku" 😄 kilka mocnych kopniaków i pęędzęęę 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh... Gdy następnym razem będę w ciążę (o ile...), to pokażę tę piosenkę mężowi. Bo wydaje mi się, że facet nigdy tak do końca nie potrafi zrozumieć tego stanu ;)
    Współczuję zębowych problemów. My z Marcinem mamy zęby dość mocne, a u dzieci, póki co, nic się nie dzieje. Oby jak najdłużej.
    Kochana! Tak niedawno odliczaliśmy dni do narodzin Sarenki... a teraz na zewnątrz wyjdzie kolejny dzidziuś... Aż trudno w to uwierzyć. Przejrzałam sobie MamaLama, znalazłam wywiad z matką siedmiorga dzieci i, kurczę, aż żałuję, że nie jest mi dane (póki co, jeśli w ogóle) znowu być mamą.

    Ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo trafna piosenka. :D

    Trzymam kciuki za sprawne rozwiazanie! To juz tak blisko! :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Już coraz bliżej.... :) Piosenka przyjemna :)
    Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sił i cierpliwości :)

    Mamę Lamę znam dzieki córce, a piosenka bawi nawet mojego syna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mamy lamy są nie tylko fajne ale też są chrześcijankami (obejrzyj sobie np odcinek o nocy poślubnej) :) pozdrowienia i powodzenia, tez juz siedzę jak na szpilkach, 38 tydzien :)

    OdpowiedzUsuń