czwartek, 21 lutego 2019

Niecierpliwie.

I dalej nic... Skurcze od czasu do czasu, z których nic nie wynika. Ile razy już prawie dostawałam zawału, że trzeba zaraz jechać do szpitala? Aaaaa... ;)

Dziś szary i chłodny dzień, ale była u nas Renfri z moim przyszłym chrześniakiem Elim (wreszcie będę chrzestną, jupiii :D) i pograłyśmy w "Kanagawę". Byle tylko nie siedzieć i nie myśleć... A w tak zwanym międzyczasie ogarnęłam trochę rzeczy w domu. Znowu działam, mimo zadyszki i ciężkiego tobołka z przodu. Gniazdo gotowe, mogę jechać, w razie czego poradzą sobie beze mnie. Nawet skarpetki i majtki dzieci odszukane i zaniesione na miejsce (czy tylko u nas te części garderoby znikają w dziwnych miejscach i są upychane pod szafami i za kaloryferami przez właścicieli jakoś mimochodem? a potem wyjmuję je puchate i szare od kurzu, jak kocie ogony).

Okna umyte, kwiatki podlane, podłoga odkurzona.

Za nami ładne przedwiosenne dni i pierwszy długi spacer z Sarą. Wizyta na placu zabaw w słońcu, wyglądanie krokusów i przebiśniegów, pokazywanie pączków i bazi na gałązkach... Nawet do kościoła weszłyśmy na chwilę się pomodlić. Bardzo mi to pomogło i dodało otuchy. Ikona Michała Archanioła... No komu jak komu, ale jemu powinno zależeć teraz, żeby się nami opiekować ;)

Gabryś opanowuje tabliczkę mnożenia i bardzo go to cieszy, myśli o jakimś konkursie matematycznym. Rafałek z kolei miał prezentację (o ziemi, ruch planety, budowa, wędrówki kontynentów itp) i też przeżywał, że takie ma już poważne rzeczy na głowie ;) (sam się zgłosił, podziwiam go, bo lubi takie występy publiczne, podczas gdy ja i pierworodny na samą myśl bledniemy :P i wolimy działać po cichu, na piśmie).

Eluśka ostatnio nerwowa i chwilowo trudniejsza w obsłudze, zachowuje się czasem jak dziki źrebak (i wszystko jest na nie, a o sprzątaniu to można pomarzyć). Inna sprawa że po kilku wizytach u logopedy poprawna wymowa idzie jej coraz lepiej, więc też czegoś się uczy i czymś spina... Skoki rozwojowe ech...

Whatever, jutro ostatni dzień w tym tygodniu wczesnego wstawania, a potem weekend. Może to będzie TEN WEEKEND? Niezapomniany? Tak bardzo chciałabym już mieć siłę do szaleństw z dzieciakami. Obiecaliśmy sobie, że będziemy wcinać sushi, tańczyć, śpiewać, spacerować... W trzecim trymestrze zawsze rośnie lista rzeczy, za którymi się tęskni. Połóg? Pff. Pewnie, będę uważać, ale... Przede wszystkim chcę działać. Już się naodpoczywałam :P Wystarczy, mam dość leżenia i slow life'u. Powrotu do intensywnego życia mi się chce.

A tego dziś sobie słuchałyśmy. Piękne:
Takie z innej bajki ;)

A tu z jeszcze innej bajki i jeszcze innego kontynentu - Szustak. O tym, co najważniejsze. Słuchać, oglądać! :)

13 komentarzy:

  1. Może Michałek urodzi się w drugie urodziny Rozi? ;) Cały czas pamiętamy w modlitwie, nawet nie wiesz, jak często w ciągu dnia się zastanawiam, że może to już... I tak mi strasznie tęskno, bo mimo starań u nas pustka.
    Co do zaginionej bielizny - znam to. U nas zazwyczaj giną skarpetki, mają do tego setki okazji: podczas wieczornych rytuałów, podczas strojenia się Gisi (kilka razy dziennie zmienia strój od stóp do głów...), a Rozia to już w ogóle nieustannie ściąga skarpetki i biega boso. Bardzo giną też płyty DVD, akurat te najbardziej ulubione, a także zabawki, te najbardziej pożądane. Niektóre się odnajdują zakurzone po długim czasie, inne nie odnajdują się nigdy, chyba zjada je jakiś niewidzialny potwór.
    Ściskamy Was! Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, żeby Michałek jak najszybciej wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już westchnęłam w Waszej Sprawie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana!
    Spokojnie, wszystko będzie dobrze:)
    Serdeczności przesyłam na cały dobry weekend:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spokojnie... wszystko będzie dobrze i bez komplikacji, Wszystko się ułoży. Postaraj się bez nerwów bo te nie są wskazane. Będzie dobrze :*


    PS O Kanagawa.... recenzowałam na blogu :) Jak Wam się podoba? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okna pomyłaś???! Matko!
    Trzymam kciuki, mocno, mocno :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na froncie?
    Pamiętam codziennie +

    OdpowiedzUsuń
  8. Te ostatnie dni i tygodnie dluza sie strasznie. Czlowiek staje sie jednym, wielkim oczekiwaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje! Dawno nie zagladalam i nie wiedzialam, ze czekacie na kolejnego maluszka. Dobrego porodu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja pamiętam, szybkiego, szczęśliwego porodu :)

    OdpowiedzUsuń