piątek, 29 września 2017

Sushi i aniołowie.

Dziś święto archaniołów. Imieniny chłopców :) Prezent już kupiony, pojechałam dziś z Sarunią do miasta po "Statek Widmo" z Cobi. Duże pudło, nie mieściło mi się w wózku :P Ale nie jest tak łatwo wepchnąć do pudełka cały pokiereszowany i opleciony wodorostami okręt wraz z załogą, złożoną ze świecących szkieletów i piratów. I oczywiście skrzynię pełną skarbów.

Kiedy pomyślę o obecności aniołów wśród nas, robi mi się lżej. Zwłaszcza strach o dzieci jakiś mniejszy, kiedy polecam je opiece archaniołów i aniołów stróżów. Dobrze, że Pan Bóg w swojej miłości ich nam dał do pomocy. Szkoda tylko, że tak rzadko z niej korzystamy.

Patrzę na tą ikonę i marzy mi się już trzeci wojownik w domu do kompletu ;) Ale luz, Pan Bóg przewidzi i jeśli będzie chciał, to nam da Michasia (lub Anię... też tak macie, że myślicie czasem o swoich dzieciach, które może będziecie mieć, ale jeszcze nie macie?) w swoim czasie. Na razie mam wolne i odpoczywam od ciąży i karmienia. Dawno nie byłam tak niezależna, aż mi z tym dziwnie.

W związku z powyższym testuję różne nowe rzeczy, które w stanie odmiennym nie są wskazane, a przy karmieniu też jakoś nie bardzo mi podchodziły... Na przykład sushi. Broniłam się przed japońskimi przysmakami długo i skutecznie (w ogóle Daleki Wschód jakoś mnie nie pociąga, ku rozpaczy Krzyśka, który uwielbia klimaty chińskie i japońskie, nawet kończył studia w tym temacie). Aż tu nagle BĘC. Wzięło mnie. Ostatnio ciężko mi przejść obojętnie obok pudełeczka z kawałkami ryby i czegoś tam, owiniętymi w ryż i wodorosty. Tak więc dziś na przykład podczas obiadu gapiłam się na kolorowy klocek rybno-ryżowy (na który niegdyś nawet bym nie spojrzała) i mruczałam sobie "dziękuję Ci, Panie Boże, za to sushi, które mogę spożywać" ;) W zasadzie to nawet dobrze, teraz jest duża potrzeba ewangelizacji w Azji, więc może mnie Bóg w ten sposób do czegoś przygotowuje, zmieniając delikatnie moje upodobania :P Kto to wie, gdzie skończymy... Już mnie chyba nic nie zdziwi. I to własnie jest piękne - że z Nim wszystko jest możliwe.

W zasadzie to lubię takie momenty, kiedy nagle przekonuję się do czegoś, co wcześniej mi się nie podobało. I nie chodzi mi tylko o kulinaria czy przyzwyczajenia, ale też (a nawet bardziej) o relacje z ludźmi. Fajnie jest nagle dostrzec wartościowego człowieka w kimś, kto do tej pory składał się w moich oczach głównie z wad i wkurzającego sposobu mówienia. Żeby było zabawniej, właśnie z takimi ludźmi, których na poczatku nie trawiłam, dogaduję się potem najlepiej. Dobrym tego przykładem jest na przykład mój mąż :) Miłość od pierwszego wejrzenia? A gdzie tam! No ale od trzeciego czy czwartego już tak.

Tak więc nawet różowy kawałek ryby owiniętej w sklejony ryż i ciemnozielone glony może skłaniać do myślenia o Bogu i miłości do człowieka... To już chyba nałóg, wszędzie szukać śladów nieba. Ale dziś jest to jak najbardziej wskazane. Może w ciszy usłyszymy kroki aniołów.

Święty Michale Archaniele, broń nas w walce; przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niech go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy; a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
*
Boże, Ty spośród wszystkich Aniołów wybrałeś Archanioła Gabriela na zwiastuna tajemnicy Twojego Wcielenia; spraw łaskawie, abyśmy wspominając jego imię na ziemi, doznali jego opieki z Nieba. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
*
Panie Boże, racz zesłać nam na pomoc świętego Rafała Archanioła; ponieważ, jak wierzymy, przebywa on zawsze w obecności Twego majestatu, niech przedstawia Tobie nasze prośby i wyjedna nam Twoje błogosławieństwo. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

14 komentarzy:

  1. U nas w kościele po każdej mszy jest modlitwa do Michała Archanioła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znam niestety tylko jeden taki i to nie w Krakowie. A szkoda, bo powinno się odmawiać tą modlitwę po każdej.

      Usuń
    2. W mojej parafii też się modlimy do Michała, ale to dlatego, że nam patronuje.

      Usuń
  2. Wszystkiego dobrego dla imienników Archaniołów ;)

    Dobrze jest byc otwartym na wezwania i wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja Ania byłaby Rafałem, gdyby okazała się chłopcem. Ale na drugie dostała Michalina, bo Gabriela jakoś mężowi nie podchodziła, tym bardziej Rafaella ;) Przy Ambrożym jakoś żaden Archanioł nie upominał się wyraźnie o imiennika, święty biskup i owszem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale super :)) Gabriela jak dla mnie też ładne, ale Rafaela to już faktycznie dziwnie :D W sumie to Rafalina powinno być po naszemu, tak jak jest Michalina.
      A z tym biskupem to co za historia, faktycznie sie upomniał? :)

      Usuń
  4. Spoznione, imieninowe Sto Lat dla Chlopakow! :*

    Ja sushi lubie od... nie pamietam nawet dokladnie kiedy. :) Ale mojemu mezowi dlugo zajelo przekonanie sie, zeby sprobowac. Na poczatku zjadal tylko z ogromna iloscia wasabi, ale w koncu sie przekonal. ;) Wielka wielbicielka sushi jest tez u nas Bi, natomiast Nik zje jak musi, ale bez entuzjazmu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) U nas dzieciaki też różnie, Rafał nie za bardzo, natomiast Gabryś i Ela owszem :) Sara też próbuje i nawet nabija na pałeczkę :P

      Usuń
  5. Spóźnione życzenia imieninowe dla Chłopców.
    Dziękuję za ten wpis, bardzo mi pomógł jednej trudnej nocy, po bardzo trudnym dniu. Zapomniałam o wsparciu, które mamy.
    A sushi... mogłabym jeść na okrągło i muszę przyznać, że Mąż robi wyśmienite. Aż ochoty nabrałam. Może namówię w niedzielę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :))
      Ja też czasem zapominam i się boję, zwłaszcza w ciemne, bezsenne noce. Ale niepotrzebnie...
      No to miłego niedzielnego obiadku ;)

      Usuń
  6. Spóźnione, ale ze szczerego serca - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA CHŁOPAKÓW, od Wujka Celta ;)

    Piękne ikony obie :) I mądre słowa o przekonywaniu się do rzeczy i osób, które uprzednio darzyliśmy niechęcią.

    Japonia jest z kolei jednym z tych miejsc, które chciałbym kiedyś odwiedzić :)

    I ja także czasami myślę o swoich potencjalnych przyszłych dzieciakach - o Asi, Gosi, czy Patryku.

    Pozdrawiamy wszyscy czworo! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :))
      No to Ci życzę tych potencjalnych przyszłych ;) I godnej Ciebie wybranki :D I wyprawy po wymarzonych wyspach...

      Usuń