sobota, 28 maja 2016

Tik-tak...

Hej hej :))

Powyżej świetny przepis na mamę - polecam wszystkim mamom ;)

Ja żyję i mam się całkiem dobrze. Powoli kończę 37 tydzień, więc z jednej strony jestem coraz spokojniejsza o dzidziusia, a z drugiej - myślę tylko o tym, KIEDY się zacznie, śni mi  się to po nocach i musiałam pomalować paznokcie, żeby ich nie zgryźć razem z palcami z nerwów/niecierpliwości.

To już taki czas, że człowiek siedzi jak na minie i zastanawia się, kiedy wybuchnie :P A że ból pamiętam aż za dobrze, no to staram się o nim nie myśleć (jakoś), tylko o chwili, kiedy zobaczę Maluszka. Wychodzi mi to (myślenie) różnie, także wpadam w skrajne stany, od totalnej załamki ("nieeee no, ja nie dam radyyyy, poproszę znieczulenie już teraz...") po euforię ("już niedługo zobaczę dzieciaczka i będę lżejsza o cały brzuch, jupiii!").

Czas płynie, ja pęcznieję (w głowie z nerwów, a w talii faktycznie). Maluch w środku rozpycha się z całej siły, aż się dziwię że mój brzuch nie wydaje przy tym takich odgłosów jak ściskany balonik (takie rozpaczliwe piszczenie).

Dziękuję wszystkim, którzy pamiętają i czekają na wieści :) Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła napisać coś ciekawszego, niż "czekam i mam schiza".

Za mną piękne przedstawienia w przedszkolu z okazji Dnia Mamy. Cały czas miałam zgryza, czy dotrę, ale się udało. I było pięknie i wzruszająco. Byliśmy w komplecie, całą szóstką :) Warto było, postarali się chłopcy... 

Za tydzień 6-te urodzinki Gabrysia - i nie wiadomo, kiedy będziemy je obchodzić i jak, no bo sytuacja wyjątkowa. Może w przyszły weekend, a może później... Dobrze, że młody jest wyrozumiały, to nie narzeka, że prawdopodobnie tort i przyjęcie będzie na ostatnią chwilę i nie wiadomo, co z tego wyjdzie.

Ech, rosną dzieciaki... Cała czwórka... W środę - jeśli dotrwam - mam badanie i zobaczę, co tam z najmłodszym. Łóżeczko już gotowe, rożek, kocyki i ubranka czekają, podwójny wózek wyczyszczony. Czekamy...

19 komentarzy:

  1. Pozdrawiam serdecznie i czekam na wieści :) Wszelkiego dobra!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknego porodu w asyscie swietych kobiet z Nieba i kompetentnego ziemskiego personelu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na wieści;D
    niech będzie szybko i lekko;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam razem z Tobą i pamiętam :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę Ci dobrego porodu😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęśliwego rozwiązania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również życzę szczęśliwego rozwiązania. I ciekawi mnie jakiej płci będzie maleństwo: )

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję czwórki z całego serca i jestem pełna podziwu. Życzę szczęśliwego rozwiązania i błogosławieństwa dla całej rodzinki!
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia i szczęśliwego rozwiązania.

    OdpowiedzUsuń
  10. 100 lat, 100 lat dla Gabrysia!

    OdpowiedzUsuń
  11. wszystkiego najlepszego dla Gabrysia dawno mnie nie było szpitalowo stopniowo nadrabiam blogowe zaległości :D trzymam kciuki mam nadzieje że już wkrótce kolejna dziecinka na świecie będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo Wam dziękuję za życzenia dla mnie i Gabrysia :) Dzidziuś postanowił wytrzymać i imprezka urodzinowa odbyła się bez przeszkód. Mam w domu dużego sześciolatka, dziś dmuchał świeczkę na torcie, a ja mogę już rodzić z czystym sumieniem ;D Mam nadzieję, że już niedługo...

    OdpowiedzUsuń
  13. czekam i ja ;)
    spóźnione najlepszości dla sześciolatka:)
    taki wiek to już zupełnie poważna sprawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. rodziłam pół roku temu. na porodówkę trafiłam z uśmiechem, ale potem przy krzyżowych nie mogłam się ruszać, gryzłam poduszkę... teraz nie jestem w stanie sobie przypomnieć, skąd wiedziałam, że to są TE skurcze, bo skurcze generalnie łapały mnie od połowy ciąży. w każdym razie teraz na pewno bałabym się porodu, ale mimo wszystko chciałabym naturalnie. o ile oczywiście będziemy mieli drugie dziecko. planuję, by różnica między dziećmi była max 3 lata, ale co wyjdzie, to wyjdzie. wiadomo jak jest. :)
    www.jowiszon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń