czwartek, 24 grudnia 2015

Człowiek idący po ciemku zobaczył nagle światło.


1 Naród kroczący w ciemnościach 
ujrzał światłość wielką; 
nad mieszkańcami kraju mroków 
światło zabłysło. 
2 Pomnożyłeś radość, 
zwiększyłeś wesele. 
Rozradowali się przed Tobą, 
jak się radują we żniwa, 
jak się weselą 
przy podziale łupu. 
3 Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo 
i drążek na jego ramieniu, 
pręt jego ciemięzcy 
jak w dniu porażki Madianitów. 
4 Bo każdy but pieszego żołnierza, 
każdy płaszcz zbroczony krwią, 
pójdą na spalenie, na pastwę ognia. 
5 Albowiem Dziecię nam się narodziło, 
Syn został nam dany, 
na Jego barkach spoczęła władza. 
Nazwano Go imieniem: 
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, 
Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.  (Iz 9,1-5).



Wieczór już... Nasza Wigilia 2015 przeszła do historii :) Dzieciaki już położone w łóżeczkach, właśnie zasypiają. To był długi dzień, pełen wrażeń... Pełen prezentów, jedzenia (Boże, dzięki za brak mdłości!!! od nadmiaru jedzenia czuję się jak w 8 miesiącu, jupi!), kolęd... Było też trochę kłótni, niestety. Tak o jest, kiedy wszyscy staramy się, żeby było wyjątkowo. Ale to nie koniec świata, tylko okazja do pogodzenia się. Od razu. Bo nic tak nie niszczy jak ukryte urazy i na szczęście dobrze o tym wiemy. Teraz jesteśmy zmęczeni i... tak, chyba szczęśliwi. Choć ja czuję raczej ten dziwny rodzaj odrętwienia, kiedy wiem, że zdarzyło się coś ważnego i nie mogę tego ogarnąć.

Podoba mi się bardzo dziś ten fragment z Izajasza, ten zamieszczony powyżej. Ludzie, którzy byli w ciemnościach, nagle zobaczyli światło. Przyszedł do nich Bóg wtedy, gdy się tego pewnie nie spodziewali, gdy nie byli gotowi. Piękne jest to, że to słowo może dziś dotyczyć każdego. Zwłaszcza tych, którzy tegorocznych świąt "nie czują". Bo atmosfera nie ta, pogoda inna niż wymarzona, w rodzinie rozgardiasz i kłótnie, potrawy nie gotowe na czas, czegoś zabrakło - a może kogoś i samotność gryzie... I serce smutne. Bóg przychodzi do tych, którzy nie są gotowi go przyjąć, może nawet na niego nie czekają. I przynosi radość, o której nikt nie śmiał marzyć. To daje nadzieję, no nie?

Jeszcze raz życzę Wam szczęśliwych świąt!

6 komentarzy:

  1. A ja już po Pasterce, co jest wyjątkowe, bo zazwyczaj nie chodzę na nią. Pięknie było, na koniec łzy same napłynęły mi do oczu, bo sobie uświadomiłam jak bardzo Bóg się troszczy o mnie i moich najbliższych. Fajnie mieć blisko bliskich, nawet po to, by się pokłócić ( ja też się kłóciłam dziś i żałuję, ale cieszę sie, że mam z kim ;) ). Świąteczne pozdrowienia i uściski dla Ciebie, i Twojej Rodzinki. Martuha

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od lat nie byłam, a chętnie bym poszła ale zawsze coś się zdarzy ze muszę zmienić plany...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wigilia przeszła do historii, ale niech wszystkie dary, które przyniosło Dzieciątko trwają przez kolejne dni i miesiące.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas klotni nie bylo. Wyjatkowo, bo to juz "tradycja". ;) Ale i tak jakies nijakie te Swieta byly. Dobrze, ze dzieci rozswietlaly serca...

    Szczesliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wesołych świąt szczęśliwego nowego roku dokładnie kiedy człowiek się stara by było wyjątkowo to się spina a ja w tym roku na luz wrzuciłam i było dobrze bez sporów kłótni.... było cudnie od dawna nie było takich spokojnych świąt dla mnie....

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrego roku Kochani! Przede wszystkim- zdrowia i radości. I niech się wszystko dobrze Wam układa :*

    OdpowiedzUsuń