piątek, 30 stycznia 2015

Już piątek :)

Karmię Elę. Mała przysypia. W pokoju obok chłopaki budują statek z koców i łóżka.
- Rafałku, jaki jest twój ulubiony kolor?
- Zygzakowy i Złomkowy.
- Coooo?
- Zyg-za-ko-wy i Złom-ko-wy!!!
- Czyli czerwony i brązowy? Aha. A mój ulubiony to biały, niebieski, zielony, czerwony, pomarańczowy i szary. Ładne mam ulubione kolory?
Taaa... A moje ulubione kolory, to kolory tęczy. Tylko 7 sztuk.
***
Rafałek przychodzi do mnie ze swoim pieskiem-plecaczkiem.
- Piesiek głodny!
- Chcesz go nakarmić?
- Taaak!
- A co jedzą pieski?
- Makalon z siosiem! I siok!
Czyli to, co my. Cwane bestie :)
***
Siedzę sobie na łóżku i czytam książkę. Nagle przybiega mój misiek - Rafałek. Rzuca się na mnie, przytula z całej siły i mówi:
- Mój ty łobuziaku kochany!
***
Przygotowuję obiad. Chłopaki kończą malować farbami. Słoik jest wypełniony czarną wodą. W pewnym momencie zbóje się przepychają i wylewają wodę prosto na schnące na kaloryferze (dość daleko!) koszulki. Wszystkie wyprane i czyste rzeczy nagle stają się czarne.
Zaciskam zęby, żeby nie powiedzieć czegoś niecenzuralnego i zabieram ubranka do ponownego prania. Prawdopodobnie zabijam wzrokiem i para bucha mi z uszu.
Jestem już w łazience, kiedy nagle odważnie wchodzi Gabryś. Samobójca jakiś, czy co?
- Mamo, chciałem cię przeprosić... Nie chciałem wylać tej wody na ubranka, to było przez przypadek...
Patrzę na mojego poważnego czterolatka i sama nie wiem, gdzie się podziała ta moja złość? Przed chwilą było jej pełno, a teraz nagle pustka. I coś mnie ściska za gardło. I oczy jakieś wilgotne.
Przytulamy się.
***
Piszę spokojnie maila, a obok na podłodze bawią się dzieci. Gabryś ustawia na straży pożarnej piramidę z babeczek (tak, takich do jedzenia). W pewnym momencie rozlega się straszliwy wrzask i płacz.
- Mamo!!! Ela mi zjadła jedną babeczkę! Buuuuuuuu!!!!!!!!!!!
Faktycznie, mała bestia siedzi obok zasypana okruchami i uśmiecha się z satysfakcją. Trzeba było pilnować babeczek ;)
***
Dobra, kończę, bo obok powstały już rysunki pociągów i pociągi z klocków, czas na oglądanie "Stacyjkowa" i "Tomka i przyjaciół". Dobrze, że mimo różnicy wieku (fakt, niewielkiej) chłopaki mają wspólne zainteresowania :P

Duży kubek cappuccino ku pokrzepieniu serc(a), a potem trzeba szykować obiad... Od paru dni mam wodospad zamiast nosa i w związku z tym sił niewiele. Ale już prawie weekend, we dwoje łatwiej będzie ogarnąć wszystko.

10 komentarzy:

  1. We dwoje łatwiej. ale czasem nie da się inaczej. A taki poważny przedszkolak, który przychodzi i mówi przepraszam, nie chciałem albo prawie dwulatek przytulający brata, który się uderzył, to takie "słońce" w codziennych obowiązkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka :)
    Słodkie są takie historie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Kochana- zdrowiej!
    To prawda- we dwójkę ze wszystkim łatwiej. Mam dziś taki dzień, że od rana czekam na powrót Marcina z pracy :) Niby nic się nie dzieje, ale...
    Haha, Ela porywająca babeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam jak w dzieciństwie też budowałem różne rzeczy z koców :) Uwielbiałem to! :D

    Ks. Pawlukiewicz potrafi wspaniale, mądrze i prosto mówić o sprawach najważniejszych. Bardzo go za to cenię :) I przy okazji polecę innego znakomitego kaznodzieję - o. Fabiana Błaszkiewicza :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe fajne scenki :D no i zdrowiej

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocze historie :):)
    Kochana dużo, dużo zdrówka dla Ciebie!
    Ks. Pawlukiewicz-uwielbiam Go słuchać, wspominałam nawet kiedyś o Nim u siebie.
    Buziaki! :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ty łobuziaku kochany! Śmiałam się w głos :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zosia też wielbi Złomka i ZigZaca :)))
    (Popłakałam się przy wątku o ubrankach... Ale w obecnej sytuacji czuję się rozgrzeszona z emocjonalnej labilności ;))
    Justyna Sz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja lubię te Twoje scenki z zycia rodzinnego :) Tyle ciała i wesołości zawsze, nawet w świeżo poplamionych koszulkach :D

    Mam nadzieję, że oprócz wodospadu zamiast nosa, wszystko w porządku :)

    Zapraszam do siebie na kartkę z celtyckiego kalendarza (Blogspot coś nie aktualizuje nowych notek...).

    Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Świstaka! :D

    OdpowiedzUsuń