Wróciliśmy z pięknego długiego weekendu i nawet nie mam czasu o tym napisać. Zagonieni jesteśmy, co wieczór jakieś wyjście czy spotkanie. W ten weekend jedziemy do rodziców Krzyśka, w następny znowu wybywamy ze wspólnotą. W dodatku się okazało, że w tym sezonie nasza ekipa będzie głosić katechezy na mieście, pierwszy raz i niektórzy na samą myśl są zieloni ze strachu. Także zapowiada się zapiernicz aż do... świąt chyba, a może i dalej. Heh, przynajmniej czas ciąży mi szybko minie, w biegu :)
A teraz czekam na szybki obiad (spaghetti z sosem i kawa zbożowa z mlekiem do popicia), a później wracam do sprzątania. Wreszcie skończyliśmy naszą sypialnię i wszystko powoli wraca do normy. Dziś już śpimy u nas, a chłopcy znowu będą mieć wysprzątany pokój i zabawki poukładane. Uff...
Dobrze że pada, to nie mam wyrzutów sumienia, że nie wzięłam chłopaków na spacer :)
Rozumiem, że skoro o bobasku cisza to ma się dobrze? Ja juź marzę o remoncie, a raczej o czasie po nim.
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję że dobrze, badania mam pod koniec miesiąca, to zobaczę co tam :)
UsuńA remont nasz się ciągnie już od roku, no ale tak to jest, jak się ląduje w starym domu, w którym wszystko trzeba wymieniać. Przynajmniej czujemy, że żyjemy ;) Wam też życzę remontu w takim razie :)
Hej, pisałaś, że zawsze chciałaś w Góry Skaliste:) My trafiliśmy prze "merkabę" powinnaś wiedzieć co to:) We włoskim mieście Porto San Giorgio jeden pan z brodą losuje rodziny... gdziekolwiek:) no nasze gdziekolwiek okazało się na Dzikim Zachodzie:)
OdpowiedzUsuńJak konwiwencja? Dla nas rewelacyjna!
Heh tak myślałam że dlatego tam jesteście :) My może kiedyś, na razie nie ten etap, choć już coraz bliżej ;)
UsuńA konwiwencja super, jak zawsze w samą porę... Pozdr sister :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Mamo, to jest autko od Gabrysia i Łafałka"- rzecze Franciszek, machając mi przed oczami modelem samochodu z kolorowymi kulkami w yyy...grzbiecie :)
OdpowiedzUsuń"Zgadza się, to od chłopaków".
"Gabryś i Łafałek dali Sankowi to autko. Mamo, Gabryś i Łafałek jeszcze do Sanka kiedyś przyjadą. A gdzie ten wujek Kisiek?"
Oto fragment naszej dzisiejszej rozmowy. Zdaje się, że w napiętym grafiku musicie uwzględnić kolejną wizytę w Łodzi :) Albo coś w ten deseń trzeba będzie wykombinować, bo Gabryś i Łafałek ostatnio dzień w dzień pojawiają się w naszych rozmowach :D
Buziole
Justyna
Hej hej :)
UsuńGabryś też pyta ciągle "kiedy przyjedzie ta ciocia Justynka?", a wczoraj jak wracaliśmy od teściów, to też myślał, że jedziemy do Was ;) Także coś trzeba będzie faktycznie wykombinować...
Pozdrawiamy, buziaki dla Sanka :D
O, widzę że jesteście na DN :) Bardzo fajnie. Ja nie jestem, ale kto wie, kto wie... Życzę zdrówka dla całej rodziny i trzymajcie się Jezusa! pax
OdpowiedzUsuńfajnie aktywni :D wiele jak zwykle się dzieje u Ciebie
OdpowiedzUsuńDużo się dzieje czyli wszystko dobrze ;)u nas tak piękna pogoda od kilku dni, ze nie ma siły nie wyjść;)
OdpowiedzUsuń