wtorek, 26 marca 2013

Koniec postu od internetu. Kobieta z chustą.

Szybko minął ten Wieli Post. Ale w sumie mnie to cieszy, bo nigdy nie lubiłam czekać. Czekanie na wiosnę też mnie wkurza...

Znów mamy internet w domu, więc będę tu częściej skrobać i zaglądać do Was :)

Co w krainie królewny Rivulet i dwóch krasnoludków? No więc patrzę dumnym okiem na moich chłopaczków, którzy rosną i rozwijają się błyskawicznie. Najbardziej teraz uderza zmiana w Rafałku, który szybko z niemowlaczka w śpioszkach stał się małym chłopczykiem i tupie po mieszkaniu w swoich pierwszych bucikach. Nie chodzi jeszcze samodzielnie, ale ciągle wyciąga łapki, żeby pospacerować ze mną :) Więc trzymamy się za ręce i łazimy po mieszkaniu. Dużo się też zmieniło w relacji między braćmi, bo malutki coraz bardziej goni starszego brata jeśli chodzi o umiejętności i sposób zabawy. Także staram się pokazywać, jak mogą bawić się razem. A jak Gabryś potrzebuje chwili spokoju, to musi iść z zabawkami na biurko lub parapet, bo inaczej stęskniony braciszek znajdzie go wszędzie :P

A teraz Wielki Tydzień. Jakoś często myślę o postaci Weroniki. Nie ma o niej w ewangelii, ale czuję, że mogła tam być. Z zupełnie innej bajki, zajęta swoim życiem. Nie należała do uczniów, przyjaciół, krewnych. Po prostu wyszła na drogę i otarła twarz umierającemu człowiekowi. Dodała otuchy temu, który był sam.

Chciałabym być taka, jak ona. I trzymać go za rękę, gdy będzie umierał. Za mnie.

3 komentarze:

  1. Ja też chcę wiosnę, bo ileż można patrzeć na śnieg? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. och wiosna... tęskno mi za chodnikami bez śniegu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta Zima już mnie tak wpienia, że Ci mówię....

    Jak super, że Rafałek się rozwija...i jaka szkoda, że ja takiego rodzeństwa nie mam...

    Cieszę się bardzo, że już wróciłaś :) I miałem Ci mówić, co byś zajrzała na maila, ale widzę, że już mnie uprzedziłaś :o) Zapraszam więc na Polankę!

    Ściskam mocno!!

    OdpowiedzUsuń