poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Wakacje, znowu są wakacje :)

Odpoczęliśmy :) Spakowaliśmy manatki i pojechaliśmy pod namiot nad nasze morze. Było super, takiego czasu odpoczynku było nam trzeba. Spacery nad morzem, widok fal, ryby z frytkami albo pizza na obiad - żyć, nie umierać :) W dodatku zwiedziliśmy Toruń i Kołobrzeg po drodze, no i przejechaliśmy pół Polski tam i z powrotem. Jak w "Podróży za jeden uśmiech". Pogoda ok, upałów nie było, ale deszczu też nie, ergo byliśmy zadowoleni. A Gabryś był wprost zachwycony plażą, morzem, nocowaniem w namiocie. Trzeba było widzieć jego szalony uśmiech, kiedy biegał po piachu i wśród fal z czerwoną łopatką w rączce :D

A teraz byczymy się jeszcze w Lublińcu u teściów, korzystając z ostatnich dni urlopu Krzyśka. Po dłuższym czasie zajrzałam na bloga i zwątpiłam widząc liczbę komentów pod ostatnim postem. Cóż, widać temat jest cholernie kontrowersyjny...

U nas trochę nowości, ale o tym będzie mowa w kolejnym poście. Chwilowo jestem trochę ogłuszona panującym upałem i rozleniwiona po wyjeździe, więc nie mam siły więcej pisać. Do zobaczenia wkrótce :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz