poniedziałek, 27 czerwca 2011

Pierwsze kroczki.

Jak w tytule, Gabryś nabrał sił podczas długiego weekendu i zaczął chodzić samodzielnie. Dalej preferuje łażenie na czworakach, ale już zdarza mu się zrobić parę kroków bez trzymania czyjejś ręki czy nogi :P Dziś tak rano podszedł do taty na pożegnanie, jak Krzysiek wychodził do pracy. Jesteśmy dumni :D



Poza tym po długim czekaniu wykluł mu się w końcu ósmy ząbek - męczył go już od dłuższego czasu. Też dzisiaj. Tak więc siedzę w domu, czekam na obiad i obserwuję mojego małego dżentelmena, który ciągle nas czymś zadziwia :) A po obiedzie pójdziemy znowu na spacer.



Ładnie jest, powoli do mnie dociera, że są wakacje i ja też muszę odpocząć po całym roku. Byliśmy u teściów cztery dni i trochę odetchnęliśmy z dala od Krakowa, pracy i domu. Mam nadzieję, że w sierpniu pojedziemy nad morze. A w weekend jakiś skoczymy wreszcie w góry :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz