wtorek, 22 marca 2011

Jak pieczęć na sercu...

Wieczór. Mały już śpi. Znowu czekam z obiadem na Wilkołaka, który wróci dopiero po 21 z pracy. Czekam i słucham Rubika na youtube :D

Zmęczona jestem, wstaliśmy przed 6 rano, żeby pojechać razem w sprawie paszportu dla małego. W końcu Rzym już za miesiąc :) Zrobiliśmy zdjęcie i złożyliśmy wniosek. Mały będzie mógł jeździć po świecie za jakieś 3 tygodnie.

Wiosna kalendarzowa już nastała. My wreszcie w miarę wyleczeni, mam nadzieję, że tak już się utrzyma. I że słoneczko nas wkrótce wygrzeje :) Ech jak dobrze, znowu powiew wolności po tej zimowej zaspie zamyślenia.

Poza tym to... Zakochałam się. Zawrócił mi w głowie. A w dodatku jest żonaty...

Jest znany jako Wilkołak, a jego żona to niejaka Rivulet :P

I kto dostał zawału hę? :D

Miałam mocny weekend w domu, nie wiem co odwaliło Bogu i Krzyśkowi, ale robili wszystko, żeby mnie uszczęśliwić. Czuję się, jakby mnie ktoś przywrócił do życia po ostatnim stresującym tygodniu. Już się nie boję, że jestem dla nich rozczarowaniem. A takie lęki nachodzą mnie raz na jakiś czas - Zły wie, jak nas zastraszyć. Na szczęście pomoc przychodzi z Góry. Zawsze.

Well, na dowód że naprawdę słucham Rubika, zamieszczam piosenkę:
www.youtube.com/watch?v=ywLlbnIjbgY&NR=1&feature=fvwp
Właśnie słyszałam ją po raz pierwszy i mnie wzruszyła :) I poryczałam się przy scenie, gdzie starsza para spotyka się na moście. Ech. Pozwól nam razem dożyć starości. Tak za Sarą i Tobiaszem powtórzę. Tak powtarzam każdego dnia.

http://www.youtube.com/watch?v=3WWwuA6twKI - a tego słuchałam, kiedy zakochałam się w Krzyśku. I już zawsze kojarzy mi się z naszą pierwszą wspólną wiosną :) I z tym zdziwieniem, kiedy usłyszałam, że jestem piękna. Chyba jeden z największych przełomów w życiu kobiety, która tak długo nie uzyskała potwierdzenia na swoje podstawowe pytanie - ani od taty, ani żadnego innego faceta. Tak długo, że bała się już pytać. Bała się, że jest brzydka i nikt jej nigdy nie pokocha.

Później okazało się, że najbardziej kocha ją Bóg i to on jej zesłał kogoś, kto by to powiedział. Z mocą.

A jak Bóg coś daje, to od razu z górnej półki :)

I tym sposobem przy "Psalmie dla Ciebie" mocniej bije mi serce.

Cóż, jak widać posiadanie dzieci bynajmniej nie oznacza upadku romantyczności w związku. Zwłaszcza kiedy jest to małżeństwo czarownicy i włochatej bestii. Idę umyć włosy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz